Dużo się mówi i pisze o spamie elektronicznym, ale moim zdaniem dużo bardziej uciążliwy jest spam telefoniczny. Jak czytałam, tym razem wtopę z takim spamem zaliczył Play fundując swoim klientom telefon w środku nocy, z – jak to zwykle bywa w takich przypadkach – wyjątkową ofertą.
O ile telefon w środku nocy – zwłaszcza do dużej ilości odbiorców – nie może pozostać niezauważony, o tyle nie robi się takiego rabanu o telefony w ciągu dnia. A przecież one też potrafią nieźle wkurzyć i to nie tylko odbiorców. Zdarza się nierzadko, że takie telefony dzwonią w pracy, rozpraszając przy okazji nie tylko odbiorcę, ale cały zespół. Czasem dzwonią w czasie podróży, a czasem gdy jesteśmy w domu i biegniemy do telefonu myśląc, że to coś ważnego, po czym słyszymy miły głosik informujący o rewelacyjnych ofertach, wygranych, itd.
I pół biedy jeszcze jak możemy „spamujący” numer dodać do czarnej listy w telefonie, żeby już więcej nas nie gnębił. Ale nieraz nie jest to możliwe. Dodatkowo niestety często jest tak, że nawet nie udaje się dowiedzieć skąd dzwoniący ma nasz numer. Firmy przekazują go między sobą bez naszej nie tylko kontroli, ale nawet świadomości.
Swoją drogą, telefony od operatorów są zwykle idiotyczne. Dla przykładu: przedłużam umowę na dotychczasowy numer. Po jakimś czasie, powiedzmy, po tygodniu dzwoni ktoś od operatora z wyjątkową ofertą na nowy numer. Kiedy pytam po co mi on słyszę, że może się przydać, zresztą skoro to tak mało kosztuje, to wypada tylko brać… Konsumpcjonizm w czystej postaci – nieważne czy jest ci coś potrzebne, bierz jak dają, albo jak proponują tanio. Najwyżej nie skorzystasz, albo wyrzucisz.
W spamie elektronicznym – poza samym nieproszonym dzwonieniem – wkurzające są także automaty. Odbierasz telefon i słyszysz, że musisz poczekać, żeby dzwoniący z kolei łaskawie odebrał, albo słyszysz nagraną wiadomość. A to już totalny brak szacunku dla odbiorcy, skoro dzwoniący nie chce nawet poświęcić chwilki czasu na przekazanie swojej rewelacyjnej oferty.
Dlatego uważam, że właściwe instytucje powinny położyć większy nacisk na zwalczanie spamu telefonicznego, gdyż jest bardziej uciążliwy niż elektroniczny i może okazać się kosztowny. Spam elektroniczny, w sytuacji, gdy nie łączymy się przez modem, płacąc za każdą minutę połączenia, jak to było kiedyś, jest w tym przypadku „pikusiem”. Wystarczy go tylko skasować. Przy obecnych szybkich – zwykle – łączach, gdy ludzie są podłączeni do sieci światłowodami, odebranie maila nie stanowi już takiego problemu jak kiedyś, gdy powstawały przepisy antyspamowe. Należałoby więc przeredagować pojęcia.