opinie.positor.pl

Renowacja komody

Postanowiłam wrócić do jednego z moich hobby – odnawiania mebli. To tak w ramach odpoczęcia od tematu wojny na Ukrainie, w który bardzo mocno angażuję się emocjonalnie. Potrzebuję czegoś, co choć na chwilę zajmie moje myśli i zmęczy mnie. Od kilku lat mam piękną komodę, wymagającą jednak wyczyszczenia, przeszlifowania, użycia frezów, zabejcowania, itd., krótko mówiąc: konkretnej renowacji.

Niestety nie jestem w stanie ustalić czym komoda była pomalowana. Dwa rozpuszczalniki, których użyłam w mniej widocznych miejscach nie spełniły moich wymagań, postanowiłam więc pozbyć się lakieru mechanicznie. W tym celu zamówiłam właśnie kilka rodzajów papierów ściernych – o różnej grubości ziaren: od 60 do 240. Niektóre papiery do ręcznego szlifowania, inne jako nakładki do szlifierki, którą chcę „przejechać” większe, płaskie powierzchnie. Już wiem, że przy elementach rzeźbionych – roślinnych i faskach, spędzę sporo czasu, ale na pewno będzie warto.

Poza tym zamówiłam też uniwersalne frezy do tworzyw i drewna. Przydadzą się do komody, a w przyszłości do poprawek w mojej ogródkowej wczesnowiosennej konstrukcji z pleksi, którą zrobiłam, żeby zabezpieczyć roślinki przed majowymi przymrozkami. No dobra, nie tylko majowymi, bo w zeszłym roku zdarzały się i w czerwcu. Toteż powstało kilka „mikro-szklarni”.

Osobnym problemem są piękne okucia, na których pojawiły się jakieś czarne kropki. Nie bardzo znam się na metalach. Nie wiem czy to nalot czy jakiś rodzaj erozji. Na pewno ich doczyszczenie będę musiała skonsultować ze sprzedawcami i na forach majsterkowiczów. Super byłoby, gdyby udało się je doczyścić, zamiast wymieniać. Gorzej może być z pozbyciem się skorodowanych śrubek. Chyba będę musiała jakoś je rozwiercić i wykręcić. Na wszelki wypadek zamówiłam stożkowe narzędzia diamentowe – do doczyszczenia i „dostania” się do śrubek.

Nierozwiązaną kwestią pozostaje jeszcze ostateczny kolor. Pewnie podejmę decyzję po doczyszczeniu i sprawdzeniu w jakim mebel jest stanie, tzn. czy nadaje się do delikatnej bejcy, podkreślającej słoje i olejowania, czy też trzeba będzie położyć jakąś farbę „maskującą”; oczywiście na części. Jeśli tak, to może coś ikonicznego – metalizującego złotem w połączeniu z matem granatu lub zieleni… Mam nadzieję, że renowacja komody się uda.