Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do lekkiej rozrzutności, a nie oszczędności. Teraz, gdy inflacja szaleje, nadszedł czas zaciskania pasa. Różnym ludziom różnie to wychodzi, bo wiadomo, że do dobrego łatwo się przyzwyczaić, ale trudno odzwyczaić. To chyba ta sama zasada jak przy zysku i stracie, że zysk cieszy mniej niż martwi strata.
Ceny i oszczędzanie to dziś temat poruszany i w rozmowach między znajomymi i w poczekalniach czy sklepach między nieznajomymi. Ludzie kombinują jakby tu dostać od państwa dodatek na węgiel, wcale go nie używając, a po prostu dlatego, że dają. Patrzą gdzie są jakie promocje, co jest taniej, z czego można zrezygnować. Podobno znów ruszyły biedaszyby, żeby wydobywać tańszy węgiel.
Za chwilę zacznie się zbieranie liści 😉 Nie, nie do palenia, tylko dlatego, że Krystyna Prońko śpiewała w piosence „Jesteś lekiem na całe zło”, że „liście z drzew spadają masłem na dół”. Znaczy te liście mają masło, a masło drogie, więc może należałoby je pozbierać 😉
Zobaczymy jakie ceny warzyw przyniesie nam jeszcze jesień… Nie ma rady, trzeba zacząć oszczędniej żyć.