Szczęśliwie dobrnęliśmy do końca remontu pokoju dziecka. Zmienił się diametralnie. W końcu pokój nastolatka musi być „zbajerzony”, jak to określa Potomek. No cóż, wcześniej postawiliśmy na bezpieczeństwo, dużą ilość półek i pojemników na zabawki, miękką wykładzinę dywanową… Teraz wykładzinę trzeba było zamienić na panele, odmalować zgodnie z wybranym kolorem, zabudować jedną ścianę, bo dużo rzeczy się uzbierało, dokupić pudła, żeby zabawki nie stały na wierzchu (bo wstyd), ale też żeby nie trzeba było ich wyrzucać (bo szkoda żegnać się już z dzieciństwem). Wnieśliśmy dotychczasowe mebelki i okazało się, że też się nie podobają, bo zbyt dziecinne, a on chce mieć typowe meble młodzieżowe. Siedzę więc sobie dziś i szukam jakichś fajnych mebli, które będą jednocześnie dobrej jakości i będę sobie mogła na nie pozwolić mając budżet nadszarpnięty już remontem. Podoba mi się system Zonda, bo ten biały z szarym da się łatwo połączyć z innymi kolorami i będzie kolorystyką uniwersalną – jaki by sobie Młody nie wybrał kolor ścian, zawsze będzie się dobrze komponował. No chyba, że zapragnie mieć ściany biało – szare, wtedy trzeba będzie mu wybić z głowy, bo nie będziemy się tu bawić w smutne kolory w dodatku maskujące. Jak dla mnie mogłaby być jeszcze taka duża pufa, na czas pilnowania Potomka, kiedy lekcje odrabia 🙂 Ciekawe meble znalazłam też na innej stronie z kolekcji producenta Szynaka Meble. Całkiem interesujące wzornictwo, a kolorystyka w tonacji brzoza polarna albo sosna avola idealnie by pasowała do zabudowy szafy. Że już nie wspomnę, że świetnie wyglądają ich meble w kolorze buka rdzeniowego. Może w przyszłym roku by o takich pomyśleć do saloniku?…
Meble młodzieżowe
- Odwrócona hipoteka
- Gdzie prowadzić działalność?