Rano obudziło mnie słońce. Teraz niebo zasnuły szaro – bure chmurzyska. Zmiany. Pewnie coś z nich popada, mimo że nie zapowiadano na dziś deszczu. Głowa leci mi już od dłuższego czasu, więc herbatę zastąpiłam kawą i liczę na to, że da radę mi ją podnieść. Nie znoszę kimać w ciągu dnia. Są tacy, którzy twierdzą, że to zdrowo. Być może, ale wygląda na to, że ja jestem wyjątkiem. Jeśli w ogóle uda mi się zasnąć w ciągu dnia, budzę się taka jakaś rozwalona, ni to śpiąca, ni obudzona. Nie znoszę tego stanu podobnie jak kaca, dlatego unikam popołudniowej drzemki tak samo jak picia alkoholu. Poza aromatyczną, mocną kawą, liczę także na muzykę. Włączyłam taką niesprzyjającą zasypianiu. Czy coś jeszcze może mnie pobudzić? Hmm… Trzeba jeszcze trochę posiedzieć w pracy, więc raczej nie.
Popołudniu trzeba będzie zrobić zakupy. Może uda mi się zrobić takie większe, żeby jutro nie trzeba było znów biegać do sklepu. Niedziela zdaje się ma być wolna, więc trzeba też kupić więcej pieczywa i zamrozić. Swoją drogą ciekawe czy ludzie już się przyzwyczaili do wolnych niedziel, czy nadal w soboty są takie kolejki? Ja tam nie lubię w ogóle biegać po sklepach, obiad robię przeważnie w sobotę na dwa dni, żeby w niedzielę nie stać przy garach, więc jakoś nie odczułam zmian. Ale sądząc po zamieszaniu jestem raczej wyjątkiem niż regułą…
Do końca miesiąca muszę ogarnąć RODO. Całe szczęście, że w niewielkim stopniu będę się tym zajmować. Co śmieszne, ponoć pojawili się już naciągacze próbujący wcisnąć swoje pseudo-usługi nawet tym, kogo problem w ogóle nie dotyczy, bo nie przetwarza żadnych danych. Coraz bardziej chamskie są sposoby naciągania. Często połączone z szykanami, groźbami ściągnięcia nie wiadomo jakich kar.
Cóż jeszcze? W przyszłym tygodniu gimnazjaliści piszą egzaminy. Ze względu na reformę, to już przedostatnia taka akcja. Zmiany, zmiany. Później egzaminy gimnazjalne przejdą do historii. Pewnie to lepiej. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem są egzaminy w liceum niż na zakończenie gimnazjum, choć oczywiście nie upieram się, że mam rację. Pewnie wszystko zależy od punktu widzenia. Tak czy inaczej: powodzenia, Gimbuski 🙂