Niemal każdy, kto kupuje samochód czy maszyny do firmy staje przed dylematem: kupić nowe czy używane. Oczywiście nowy samochód to nie tylko pewność, że „nie był bity”, ale też komfort wiedzy, że jest się pierwszym właścicielem: że dostaje się przedmiot nowy, pachnący (lub śmierdzący – co zależy od nosa), że samemu dotrze się silnik, że wie się na podstawie własnej jazdy, jak zużywają się części. Podobnie sprawa wygląda z maszynami, które chcemy kupić do firmy. Zawsze pewniej i przyjemniej używać nowych, ze świadomością posiadania gwarancji. Jest jednak pewien „kruczek”, który ma istotne, a właściwie najistotniejsze znaczenie. Ten „kruczek” na imię ma cena. Kupując nowe auto, najdroższe są pierwsze przejechane metry, choćbyśmy jechali ostrożnie i delikatnie. Te kilka metrów związanych z wyjazdem z salonu, powoduje największą utratę wartości pojazdu (biorąc pod uwagę odległość i czas jazdy). Podobnie jest ze statusem maszyn, który zmienia się z „nowe” na „używane”. Ta szybka utrata wartości powoduje, że wiele osób i firm decyduje się na zakup sprzętu używanego. Oczywiście, jak bardzo i jak długo używanego, zależy od zasobności portfela i zapotrzebowania. Jeśli np. kupujemy sprzęt czy pojazdy do firmy, nie patrzymy tylko na prestiż, ale przede wszystkim na koszty i funkcjonalność. Po co nam np. nowa tokarka, skoro i tak klienci nie będą jej oglądali, a używana będzie spełniać te same funkcje (oczywiście pod warunkiem, że będzie sprawna). Podobnie, jeśli potrzebujemy samochód do dostarczania towarów, przewożenia pracowników czy dla przedstawicieli handlowych, niekoniecznie muszą być to pojazdy nowe. Stawiane przed nimi zadania mogą spełniać również używane, np. samochody poleasingowe. Wszelkie tego typu pojazdy czy maszyny możemy kupić na różnego rodzaju giełdach czy w komisach. Na szczęście nie trzeba już tracić ogromnej ilości czasu na „zwiedzanie” różnych punktów czy też niedzielnego poranka na bieganie po giełdach. Funkcję tę doskonale pełni choćby giełda maszyn, na której możemy wytypować interesujące nas przedmioty. Oczywiście, jak w każdym przypadku transakcji internetowej, najlepiej jest przed zakupem obejrzeć towar, tym niemniej odpada nam szukanie w ciemno i ograniczenie poszukiwań do najbliższej okolicy. Ponieważ na takiej giełdzie znajdziemy towary zarówno nowe, jak i używane np. poleasingowe, możemy sobie od razu porównać ich rocznik, stopień zużycia i cenę, z towarami nowymi. Jeśli chodzi o zakup maszyn używanych, nie bez znaczenia jest również producent. Wiele firm woli kupić maszyny wyprodukowane powiedzmy do roku 1990 przez europejskie fabryki, które często już nie istnieją, ale których produkty są wykonane solidnie i są „nie do zdarcia”, niż nową delikatną chińszczyznę, w dodatku napakowaną zawodną elektroniką. No ale jak już pisałam powyżej, wszystko zależy od zapotrzebowania i zasobności portfela (niekoniecznie w tej kolejności).
Nowy czy używany?
- I like, I hate
- Wizyta u znajomych